będą go na bieżąco informować, et cetera. Mało brakowało, a uwierzyłby im. <br>Kilkakrotnie w ciągu całego dnia dzwoniono do Hunta z nowojorskiej filii A&S Justice Incorporated. Prawnicy <orig>jurydykatora</> mimo wszystko nie zdołali wyłączyć Nicholasa ze sprawy Bronsteina, prokurator dążył do przesłuchania Hunta, a ludzie A&S radzili zgodzić się przynajmniej na kontrolowaną sesję, pojutrze, w Nowym Jorku, w biurach korporacji jurydycznej lub w klasztorze na Hetter, jeśliby zaakceptowano arbitraż. Nicholas za wszelką cenę chciał zamknąć sprawę. Gdyby, nie daj Boże, coś poszło źle, Langolian mógłby bez wielkiego wysiłku utopić go w tym gównie: ani by się Hunt obejrzał, a we