Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
więc chłopcy ze swego stryszku nie widzieli wnętrza pokoi, tylko wielkie, jasne tafle okien, w których od czasu do czasu, bardzo rzadko, migały głowy.
Potem okazało się, gdy światło zgasło, że nie ma na czym spać, bo zapomnieli o siennikach.

Dyrektor przeczytał list, popatrzył na chłopców i rzekł:
- No, a przynajmniej daliście znać pani Banasikowej, bo przypuszczam, że was poszukuje przez policję?
- Z panią Banasikową sprawa załatwiona - powiedział Jaś, gdy tymczasem purpurowy Michaś miażdżył dłoń cierpliwego Lusia.
- Przynieście poświadczenie od nowych opiekunów i jazda do klasy - zakomenderował dyrektor.
Nauczycielowi powiedziało się:
- Już, proszę pana profesora, byliśmy u pana dyrektora i wytłumaczyliśmy
więc chłopcy ze swego stryszku nie widzieli wnętrza pokoi, tylko wielkie, jasne tafle okien, w których od czasu do czasu, bardzo rzadko, migały głowy. <br>Potem okazało się, gdy światło zgasło, że nie ma na czym spać, bo zapomnieli o siennikach.&lt;/&gt; <br>&lt;div sex="f" type="story"&gt;<br>Dyrektor przeczytał list, popatrzył na chłopców i rzekł: <br>- No, a przynajmniej daliście znać pani Banasikowej, bo przypuszczam, że was poszukuje przez policję? <br>- Z panią Banasikową sprawa załatwiona - powiedział Jaś, gdy tymczasem purpurowy Michaś miażdżył dłoń cierpliwego Lusia. <br>- Przynieście poświadczenie od nowych opiekunów i jazda do klasy - zakomenderował dyrektor. <br>Nauczycielowi powiedziało się: <br>- Już, proszę pana profesora, byliśmy u pana dyrektora i wytłumaczyliśmy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego