Ruszył w kierunku Lesia szybciej.<br>- Mów, lebiego, o co ci chodzi? - zawołał, coraz bardziej zły i coraz mniej zaniepokojony. - Czego mi tu latasz po torach, ty żywy trupie?!<br>Na Lesiu wypowiedź ta uczyniła wrażenie mało przyjaznej, przyśpieszył więc podążanie do tyłu. Równocześnie chciał jednak jakoś osiągnąć porozumienie z obsługą pociągu, przyoblekł więc twarz w życzliwy, jego zdaniem, uśmiech.<br>Życzliwy uśmiech Lesia uczynił z kolei na maszyniście wrażenie głupkowatego grymasu, który go w najwyższym stopniu zirytował. W głębi duszy uczuł, iż nie powinien pozwalać byle idiocie na drwiny z pracowników Polskich Kolei Państwowych i z okrzykiem: - Stój, ty żłobie polowy, w gromnicę