Typ tekstu: Książka
Autor: Praszyński Roman
Tytuł: Jajojad
Rok: 1997
kłębów pary zaroiło się od granatowych bagażowych i zaspanych podróżnych. Przeciskając się przez tłum pięćdziesięciosiedmioletni mężczyzna wyszedł na mroźny poranek. Przed pseudogotyckim gmachem dworca Breslau leżało skręcone konwulsyjnym koszmarem.
Przyjaciele odradzali mu wizytę w ogarniętym szaleństwem mieście. Ale zaproszenie dyrektora tutejszej kliniki brzmiało niezmiernie ekscytująco. Miał u siebie bardzo rzadki przypadek schizofrenii. W sam raz do jego najnowszej pracy. Jung po namyśle doszedł do wniosku, że krótka wizyta nie grozi mu niebezpieczeństwem. A pożytki płynące z bezpośredniej obserwacji mogą być nieocenione.
Wsiadł do taksówki i jadąc przez pogrążone w letargu ulice zastanowił się nad przerwanym w pociągu snem. Wielki biały ptak
kłębów pary zaroiło się od granatowych bagażowych i zaspanych podróżnych. Przeciskając się przez tłum pięćdziesięciosiedmioletni mężczyzna wyszedł na mroźny poranek. Przed pseudogotyckim gmachem dworca Breslau leżało skręcone konwulsyjnym koszmarem.<br>Przyjaciele odradzali mu wizytę w ogarniętym szaleństwem mieście. Ale zaproszenie dyrektora tutejszej kliniki brzmiało niezmiernie ekscytująco. Miał u siebie bardzo rzadki przypadek schizofrenii. W sam raz do jego najnowszej pracy. Jung po namyśle doszedł do wniosku, że krótka wizyta nie grozi mu niebezpieczeństwem. A pożytki płynące z bezpośredniej obserwacji mogą być nieocenione.<br>Wsiadł do taksówki i jadąc przez pogrążone w letargu ulice zastanowił się nad przerwanym w pociągu snem. Wielki biały ptak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego