z głupawym okrzykiem: "Zdrowie wasze, w gardło nasze!" - sprowadza intencje do parteru.<br>Jest przy tym nasz szampański trunek tak królewskim towarzyszem naszych biesiad, że można je nim zaczynać i można je nim kończyć. Można również, choć to się rzadziej zdarza, wypełnić nim całą ucztę, zaczynając łagodnym (sec, demi sec) przy przystawkach i pierwszym daniu, wielce wytrawnym (brut) przy drugim, zamykając słodkim (doux) przy deserze - oczywiście w odpowiednio skonstruowanym menu. Jak każde dobre wino, a może nawet bardziej, bywa też szampan świetnym katalizatorem intelektualnych sympozjów, rozjaśniając umysły mądre, wyciszając jałowe. Wreszcie pięknie się sprawdza jako łącznik zmysłowy przy wszelkich sytuacjach "sam na