Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
poczucie własnej śmieszności. Dorosły, który się zachowuje jak kilkunastoletni, jest śmieszny. Wprawdzie nie dla kobiety leżącej obok - niestety. Jej zaślepienie przyprawia cię o złość. Uświadamiasz sobie, że zapach ciała Wandy w niczym nie przypomina aromatu korzennej przyprawy. Jest raczej kwaśny. To kojarzy ci się z octem, a następnie z przedobiadowymi przystawkami. Stwierdzasz, że ostatni raz jadłeś wczoraj wieczorem.
- No, to zrób śniadanie - powiedziałem.
- Już. Boli cię jeszcze głowa?
- Trochę.
- Może dać ci kompres?
- Nie. Herbatę.
- Tak mi się nie chce...
- To nie rób.
- Ależ skąd! Zrobię.
- Puść mi wody do wanny.
- Herbatę z cytryną?
- Bez.
Zsunęła nogi na podłogę. Siedząc na
poczucie własnej śmieszności. Dorosły, który się zachowuje jak kilkunastoletni, jest śmieszny. Wprawdzie nie dla kobiety leżącej obok - niestety. Jej zaślepienie przyprawia cię o złość. Uświadamiasz sobie, że zapach ciała Wandy w niczym nie przypomina aromatu korzennej przyprawy. Jest raczej kwaśny. To kojarzy ci się z octem, a następnie z przedobiadowymi przystawkami. Stwierdzasz, że ostatni raz jadłeś wczoraj wieczorem.<br>- No, to zrób śniadanie - powiedziałem.<br>- Już. Boli cię jeszcze głowa?<br>- Trochę.<br>- Może dać ci kompres?<br>- Nie. Herbatę.<br>- Tak mi się nie chce...<br>- To nie rób.<br>- Ależ skąd! Zrobię.<br>- Puść mi wody do wanny.<br>- Herbatę z cytryną?<br>- Bez.<br>Zsunęła nogi na podłogę. Siedząc na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego