rzucili w diabły i koniec.</><br><who2>Aha.</><br><who1>Silna wola.</><br><who2>Silna wola? Ale panie Zbyszku, po czterdziestu latach palenia, czy po czterdziestu latach skończonych?</><br><who1>Nie, sześćdziesiąt ja miałem skończone, bo... sześćdziesiąt lat skończyłem i mówię, do widzenia, już nie palę. Miałem jeszcze takiego <vocal desc="sigh">, który mówił, o, nie dasz nic przyszykować, zjeść <gap> kolację przyszykować, tylko palisz i palisz. Ja mówię, od jutra nie palę. O, tego, załóż się. Ja mówię, to załóż się. O tort. Dobra, może być o tort i dobrą butelkę wina. Niech będzie, już. I założyłem się, i wygrałem, i już już do ust więcej papierocha nie <orig reg="wziąłem">wzięłem</>.</><br><who2>Chwalić pana za