Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 09.00
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
że nie umiemy odróżnić dezynwoltury i szaleństwa od ograniczeń sprawności psychicznej i niepoczytalności. Najpierw dziwakom wmawiamy, że są chorzy psychicznie, a później chorych psychicznie traktujemy jako dających się rehabilitować przestępców. Tak w każdym razie było przez wiele wieków. Lekarze nie umieli leczyć chorych psychicznie, więc próbowali ich przynajmniej reformować. W przytułku chorzy dowiadywali się więc (po raz drugi) tego, co już raz ich zmusiło do ucieczki od społeczeństwa - że nie nadają się do zwykłego życia, bo są niezaradni, powolni i niedopasowani. "To, co łączy wszystkich mieszkańców domów odosobnienia, to niezdolność do uczestniczenia w produkcji, obiegu lub gromadzeniu bogactw."



magda@nous.czyli
że nie umiemy odróżnić dezynwoltury i szaleństwa od ograniczeń sprawności psychicznej i niepoczytalności. Najpierw dziwakom wmawiamy, że są chorzy psychicznie, a później chorych psychicznie traktujemy jako dających się rehabilitować przestępców. Tak w każdym razie było przez wiele wieków. Lekarze nie umieli leczyć chorych psychicznie, więc próbowali ich przynajmniej reformować. W przytułku chorzy dowiadywali się więc (po raz drugi) tego, co już raz ich zmusiło do ucieczki od społeczeństwa - że nie nadają się do zwykłego życia, bo są niezaradni, powolni i niedopasowani. "To, co łączy wszystkich mieszkańców domów odosobnienia, to niezdolność do uczestniczenia w produkcji, obiegu lub gromadzeniu bogactw."&lt;/&gt;<br><br>&lt;div1&gt;<br><br>&lt;tit&gt;magda@nous.czyli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego