Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 22
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1995
jest tak niezręcznego. Wiem, że Brochwicz bardzo zabiegał o to, by właśnie Anklewicz został jego kolegą po fachu, a więc drugim zastępcą komendanta. Głupio mu, że on, przyjaciel Jana Marii Rokity, starał się o to, by bliżej współpracować z byłym esbekiem? W zaciszu gabinetów można mówić o kimś dobrze, ale publicznie już nie wypada?

Nie odpowiadam na ataki

Sam Anklewicz mówi: Do ataków już się przyzwyczaiłem. Kiedyś specjalizował się w nich "Super-Express". W jednej krótkiej notatce naliczyłem 14 błędów. Nigdy nie odpowiadałem i niczego nie prostowałem. Dopóki nikt nie zarzuci mi łamania prawa, nie odpowiadam. Jeżeli pojawią się takie zarzuty
jest tak niezręcznego. Wiem, że Brochwicz bardzo zabiegał o to, by właśnie Anklewicz został jego kolegą po fachu, a więc drugim zastępcą komendanta. Głupio mu, że on, przyjaciel Jana Marii Rokity, starał się o to, by bliżej współpracować z byłym esbekiem? W zaciszu gabinetów można mówić o kimś dobrze, ale publicznie już nie wypada?<br><br>&lt;tit&gt;Nie odpowiadam na ataki&lt;/&gt;<br><br>Sam Anklewicz mówi: &lt;q&gt;Do ataków już się przyzwyczaiłem. Kiedyś specjalizował się w nich "Super-Express". W jednej krótkiej notatce naliczyłem 14 błędów. Nigdy nie odpowiadałem i niczego nie prostowałem. Dopóki nikt nie zarzuci mi łamania prawa, nie odpowiadam. Jeżeli pojawią się takie zarzuty
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego