Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Pani
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1993
wielkiego wrażenia. Uciekła z kina, aby raz jeszcze przejść się po uliczkach Hanoi, przejechać rikszą, wpaść na bazar, zjeść coś w ulubionej restauracji. Zawsze nieskazitelna w swych strojach zaprojektowanych przez zaprzyjaźnionego od lat Yvesa Saint Laurenta sprawiała wrażenie, jakby to właśnie te kradzione chwile przynosiły jej więcej przyjemności niż czynione publicznie honory. W czasie kręcenia filmu nie miała zbyt wiele czasu na wietnamskie wędrówki. Nie bała się, że samotne spacery po odległych dzielnicach egzotycznych miast, rozmowy z ludźmi na ulicy zniszczą jej gładki image chłodnej blondynki. - Nie można zawierzać pozorom - przestrzega tych, którzy wierzą, że na ekranie pokazuje wreszcie swe prawdziwe
wielkiego wrażenia. Uciekła z kina, aby raz jeszcze przejść się po uliczkach Hanoi, przejechać rikszą, wpaść na bazar, zjeść coś w ulubionej restauracji. Zawsze nieskazitelna w swych strojach zaprojektowanych przez zaprzyjaźnionego od lat Yvesa Saint Laurenta sprawiała wrażenie, jakby to właśnie te kradzione chwile przynosiły jej więcej przyjemności niż czynione publicznie honory. W czasie kręcenia filmu nie miała zbyt wiele czasu na wietnamskie wędrówki. Nie bała się, że samotne spacery po odległych dzielnicach egzotycznych miast, rozmowy z ludźmi na ulicy zniszczą jej gładki image chłodnej blondynki. - <hi rend="italic"> Nie można zawierzać pozorom</> - przestrzega tych, którzy wierzą, że na ekranie pokazuje wreszcie swe prawdziwe
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego