Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 7
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
zostać prawnikiem i pomagać niewinnym ofiarom przemocy: dziewczynom bitym przez swoich chłopaków i innym - robi małą pauzę, żeby rzucić mi jedno ze swoich "naprawdę szczerych" spojrzeń. - Chcę być po prostu tak dobra, jak to tylko możliwe.
Rany, znowu to samo...
Wszystkie uczestniczki paplają w ten sam sposób, kiedy pokazują się publicznie. Tak samo jak niezmordowanie się uśmiechają. Wierzą, że wszędzie aż roi się od zamaskowanych sędziów, którzy obserwują je przez 24 godziny na dobę. Podobnie jest z noszeniem przez cały dzień szpilek na piętnastocentymetrowych obcasach i makijażu podobnej grubości.
O ile przymus chodzenia w towarzystwie przyzwoitek oraz zakaz picia alkoholu i
zostać prawnikiem i pomagać niewinnym ofiarom przemocy: dziewczynom bitym przez swoich chłopaków i innym - robi małą pauzę, żeby rzucić mi jedno ze swoich "naprawdę szczerych" spojrzeń. - Chcę być po prostu tak dobra, jak to tylko możliwe.<br>Rany, znowu to samo...<br>Wszystkie uczestniczki paplają w ten sam sposób, kiedy pokazują się publicznie. Tak samo jak niezmordowanie się uśmiechają. Wierzą, że wszędzie aż roi się od zamaskowanych sędziów, którzy obserwują je przez 24 godziny na dobę. Podobnie jest z noszeniem przez cały dzień szpilek na piętnastocentymetrowych obcasach i makijażu podobnej grubości.<br>O ile przymus chodzenia w towarzystwie przyzwoitek oraz zakaz picia alkoholu i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego