szlachetnych towarzyszy,<br>bo Berman oraz Minc Hilary,<br>ludowej władzy dwa filary,<br>leżą strzaskane Gnoma ręką<br>i nawet im nie wolno jęknąć!<br>Ach, jak tak wszystko pójdzie dalej,<br>to się socjalizm nam zawali!<br>Stąd obowiązkiem jest Wardęgi<br>śmiała krytyka niedołęgi!<br><br>Wardęga wnet w to wszystko wdał się,<br>zaczął na Gnoma grzmieć publicznie,<br>a Rurka tylko z tego śmiał się,<br>do KC śląc donosy liczne.<br>Lecz Gnom, czy że miał sentymenta<br>dla swoich dawnych towarzyszy,<br>czy że go śmieszył wprost Wardęga -<br>nic o dymisji nie chciał słyszeć.<br>Złościł się, wrzeszczał, tupał nogą,<br>lecz w końcu rzekł: Zostawmy no go!<br>A gdy się jeszcze