inaczej "Solidarność" musiałaby powstać. Kryzys był nieunikniony, system był niewydolny ekonomicznie. Czy Ojciec nie uważa, że właśnie taka interpretacja historii: przyjeżdża Papież i wszystko się zmienia, jest zbyt uproszczona?<br>Maciej Zięba OP: Przyznam, że bardzo dziwi mnie amnezja, a często i znakomite samopoczucie ludzi, którzy nie tylko przez dziesiątki lat publicznie gloryfikowali ustrój socjalistyczny, ale i potrafili posyłać wojsko przeciw własnemu narodowi w obronie tego ustroju. Wystarczy przecież pamiętać, że ten system był niewydolny ekonomicznie również w latach pięćdziesiątych, sześćdziesiątych czy siedemdziesiątych, a jednak miewał się w Polsce całkiem dobrze. Przecież jego legitymizacją nigdy nie była efektywność ekonomiczna, lecz radzieckie czołgi