Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
Owadzi brzuszek Synaja zadygotał od śmiechu.
- No, no, ty zawsze widzisz to, co nie potrzeba. Naczynia posprzątaj .
Romek ułożył na tacy piramidę z filiżanek i spodków, na przedramieniu umieścił talerze i wszystko zaniósł do umywalni. Tam, koło paki z trocinami, stała panna Hela. Przeglądała się w lusterku ukrytym w dłoni, pudrując sobie nos i poprawiając loczki nad uchem. Nie pierwszy raz Romek ją tu dziś zastał - owładnęło nim niepohamowane oburzenie. "Nie rozumiem, jak można się tak wciąż ciaćkać, poprawiać, pudrować, prztykać, dotykać, muskać i lizać! Dla kogo to, po co? Komu się to podoba, jakiemu głupcowi widok tej lalkowatej buzi może przyjemność
Owadzi brzuszek Synaja zadygotał od śmiechu.<br>- No, no, ty zawsze widzisz to, co nie potrzeba. Naczynia posprzątaj &lt;page nr=153&gt;.<br>Romek ułożył na tacy piramidę z filiżanek i spodków, na przedramieniu umieścił talerze i wszystko zaniósł do umywalni. Tam, koło paki z trocinami, stała panna Hela. Przeglądała się w lusterku ukrytym w dłoni, pudrując sobie nos i poprawiając loczki nad uchem. Nie pierwszy raz Romek ją tu dziś zastał - owładnęło nim niepohamowane oburzenie. "Nie rozumiem, jak można się tak wciąż ciaćkać, poprawiać, pudrować, prztykać, dotykać, muskać i lizać! Dla kogo to, po co? Komu się to podoba, jakiemu głupcowi widok tej lalkowatej buzi może przyjemność
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego