stojący<br>w oddaleniu.<br> - Rany boskie, co za spotkanie! - krzyknął Krzeptowski, gdy<br>rozpoznał, że to jest pułkownik Giza, dowódca 3 Pułku<br>Strzelców Podhalańskich z Bielska, gdzie Józek odbywał<br>służbę wojskową.<br> Pułkownik, gdy go zobaczył, także rozpromienił. Jako<br>żołnierza go nie pamiętał, ale później byli kilkakrotnie na<br>wspólnej wycieczce w górach, gdy pułkownik z rodziną<br>przyjeżdżał do Zakopanego na urlop.<br> Powitanie było serdeczne, pułkownik Giza uściskał Józka<br>jak najlepszego przyjaciela. Kilkakrotnie powtarzał przy tym:<br> - Co za miłe spotkanie, co za spotkanie, kto by się mógł<br>spodziewać, że się tu spotkamy i w takich okolicznościach. Pani<br>Radkiewiczowa powiedziała mi tylko, że będzie nas prowadził