Typ tekstu: Książka
Autor: Mach Wilhelm
Tytuł: Góry nad Czarnym Morzem
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1961
mewy krzyczą, zawiedzione, nad szczątkami skorup.
Chłopak niósł martwą mewę, z obwisłego dzioba sączyła się krew.
Mewa porywała kurczę, gdy dosięgnął ją celny kamień - jakby powiedział kolega Dziadzio - z procy sprawiedliwości.
Po południu plaża i długi spacer przez diuny; powrót z pierwszym zmierzchem, namorzu pożegnalny koncert barw, świateł, nastrojów, miasteczko pulsuje ożywionym wieczornym gwarem, wśród drzew i pod murami gęsto od szeptów, śmiechów nawoływań; spod kina wzbija się melodia włoskiej piosenki, druga melodia rozbrzmiewa z ogródkowej restauracji koło przystani, tam festony kolorowych żarówek, a dalej pusta i nierealna perspektywamola; niedotkliwy smutek obcości nie jestem ani tam, ani tutaj, jestem nieprzynależny, udało
mewy krzyczą, zawiedzione, nad szczątkami skorup.<br>Chłopak niósł martwą mewę, z obwisłego dzioba sączyła się krew.<br>Mewa porywała kurczę, gdy dosięgnął ją celny kamień - jakby powiedział kolega Dziadzio - z procy sprawiedliwości.<br>Po południu plaża i długi spacer przez diuny; powrót z pierwszym zmierzchem, namorzu pożegnalny koncert barw, świateł, nastrojów, miasteczko pulsuje ożywionym wieczornym gwarem, wśród drzew i pod murami gęsto od szeptów, śmiechów nawoływań; &lt;page nr=158&gt; spod kina wzbija się melodia włoskiej piosenki, druga melodia rozbrzmiewa z ogródkowej restauracji koło przystani, tam festony kolorowych żarówek, a dalej pusta i nierealna perspektywamola; niedotkliwy smutek obcości nie jestem ani tam, ani tutaj, jestem nieprzynależny, udało
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego