Typ tekstu: Książka
Autor: Miller Marek
Tytuł: Pierwszy milion
Rok: 1999
nas i powiedziała, że i za te pieniądze też ma coś specjalnego. Zaciągnęła nas na tyły jakiegoś domu. Kazała usiąść na ziemi i zebrała pieniądze. Potem postawiła skrzynkę, weszła na nią, odwróciła się do nas plecami (z przodu nigdy jej nago nie zobaczyliśmy), zrzuciła z siebie wszystko i zaczęła taniec pupy. Po tym, co zobaczyliśmy, rzuciliśmy się biegiem na statek, pożyczyliśmy pieniądze i pognaliśmy do burdelu...

FRIK - ...Na giełdę zaglądałem coraz częściej, ale ciągle jeszcze głównie handlowałem obligacjami. Niektórzy kupowali obligacje, żeby kupować akcje, a inni, jak my, spekulowali tymi obligacjami. Kiedy było jeszcze daleko do sprzedaży akcji, to obligacje relatywnie
nas i powiedziała, że i za te pieniądze też ma coś specjalnego. Zaciągnęła nas na tyły jakiegoś domu. Kazała usiąść na ziemi i zebrała pieniądze. Potem postawiła skrzynkę, weszła na nią, odwróciła się do nas plecami (z przodu nigdy jej nago nie zobaczyliśmy), zrzuciła z siebie wszystko i zaczęła taniec pupy. Po tym, co zobaczyliśmy, rzuciliśmy się biegiem na statek, pożyczyliśmy pieniądze i pognaliśmy do burdelu...<br> <br>FRIK - ...Na giełdę zaglądałem coraz częściej, ale ciągle jeszcze głównie handlowałem obligacjami. Niektórzy kupowali obligacje, żeby kupować akcje, a inni, jak my, spekulowali tymi obligacjami. Kiedy było jeszcze daleko do sprzedaży akcji, to obligacje relatywnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego