Typ tekstu: Książka
Autor: Newerly Igor
Tytuł: Pamiątka z Celulozy
Rok wydania: 1973
Rok powstania: 1952
czasu do : czasu niby w sprawach handlowych, a właściwie na zebrania komórki młodzieży.
Trzeciego października zwieziono wszystek towar na brzeg za Rzekuciem. Statek spóźnił się godzinę. Ledwo kładkę rzucono, pobiegli po niej jak do ataku i tak się zwijali, że Mormul sapał przyglądając się pracy siostrzeńca z młodzieżą-pustak, bo pustak, ale w robocie - ogień.
W pewnej chwili, gdy Szczęsny ze skrzynią na plecach był przy kajutach, w oknie mignęła zatroskana twarz Madzi. Odbłysnął jej zuchowatym spojrzeniem - w porządeczku!
Statek ruszył. Szczęsny czapką wywinął do tych tam na brzegu: - Trzymajcie się ciepło! Sprawunki załatwię - przyjadę! Niby do Mormula, ale Władek zrozumiał
czasu do : czasu niby w sprawach handlowych, a właściwie na zebrania komórki młodzieży.<br>Trzeciego października zwieziono wszystek towar na brzeg za Rzekuciem. Statek spóźnił się godzinę. Ledwo kładkę rzucono, pobiegli po niej jak do ataku i tak się zwijali, że Mormul sapał przyglądając się pracy siostrzeńca z młodzieżą-pustak, bo pustak, ale w robocie - ogień.<br>W pewnej chwili, gdy Szczęsny ze skrzynią na plecach był przy kajutach, w oknie mignęła zatroskana twarz Madzi. Odbłysnął jej zuchowatym spojrzeniem - w porządeczku!<br>Statek ruszył. Szczęsny czapką wywinął do tych tam na brzegu: &lt;page nr=354&gt; - Trzymajcie się ciepło! Sprawunki załatwię - przyjadę! Niby do Mormula, ale Władek zrozumiał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego