powtarza się w Rosji, w różnych odmianach, od lat. Paradoksem jest, że broniąca się przed jego przyjęciem Europa została siłą zmuszona do zstąpienia w czyściec prymitywizmu i ubóstwa. Tradycja jej nie opiera się jednak na ewangelicznym chrześcijaństwie, nie błądzili po niej "starcy", porzucający rodziny i majątki, aby "zbawiać się" wśród puszcz nad Obem czy Peczorą. Jej klasztory były czynne, ruchliwe, zajęte sprawami gospodarki, polityki i szkolnictwa. Może dlatego Europa tak niechętnie wyrzeka się, woli traktować swoje poniżenie jako chwilowy dopust, nie wyobrażając (sobie) bynajmniej swojej przyszłości na modłę wstrzemięźliwą i surową. Wielu jej obywatelom dane jest pewno zaznać tego, czego zaznał