Typ tekstu: Książka
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1960
ryczała, kwiczała, kumkała i piszczała głosami wszystkich dzikich zwierząt, jakie w niej mieszkały. I wydaje mi się, że trzem braciom wcale nie było przyjemnie.
Dopiero nad ranem, kiedy w puszczy jest najciszej, bracia usłyszeli głosy rogów. I tak po głosie myśliwskich rogów trafili do siebie. I spotkali się przy czystym, puszczańskim źródle.
- Ach, Czechu, Rusie, jak się cieszę, że was odnalazłem! - zawołał Lech.
- Ach, kochany Lechu, i ja się bardzo cieszę! - zawołał Czech.
- A ja to niby się nie cieszę? - huknął Rus radośnie.

Tak się cieszyli, tak się cieszyli, że na pamiątkę tej radości założyli gród i nazwali go Cieszynem.

KAZIMIERZ
ryczała, kwiczała, kumkała i piszczała głosami wszystkich dzikich zwierząt, jakie w niej mieszkały. I wydaje mi się, że trzem braciom wcale nie było przyjemnie. <br>Dopiero nad ranem, kiedy w puszczy jest najciszej, bracia usłyszeli głosy rogów. I tak po głosie myśliwskich rogów trafili do siebie. I spotkali się przy czystym, puszczańskim źródle. <br>- Ach, Czechu, Rusie, jak się cieszę, że was odnalazłem! - zawołał Lech. <br>- Ach, kochany Lechu, i ja się bardzo cieszę! - zawołał Czech. <br>- A ja to niby się nie cieszę? - huknął Rus radośnie. <br><br>Tak się cieszyli, tak się cieszyli, że na pamiątkę tej radości założyli gród i nazwali go Cieszynem. <br><br>&lt;au&gt;KAZIMIERZ
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego