Typ tekstu: Książka
Autor: Kossak Zofia
Tytuł: Błogosławiona wina
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1958
nie ma rozgrzeszenia...
I zdjęty trwogą straszliwą, okropną, nędzny grzesznik woła:
- Matko! Miłosierdzia!


Czyjaż obecność wypełnia loch więzienny? Czyj płaszcz przesłonił ziejącą czeluść
łagodnym błękitem?
Kto podał dłoń struchlałemu?...
- Matko!... Matko!... Matko!...

Rozdział jedenasty
Ojciec Święty Urban VIII nie spał również tej nocy. Cios był okrutny. Tylko
żelazne zdrowie, kilkakrotne puszczanie krwi, a przede wszystkim nadzieja, że
zbrodniarz zostanie ujęty, nie dopuściły do poważnej choroby papieża. Wszystkie
jego myśli i słowa zajęte były kradzieżą obrazu. Miotał gromy oburzenia na zuchwałe
plemię polskie i na niecnego rabusia. Tak go podejść! Za tyle łaskawości, za
kilkakrotne audiencje, za przywrócenie zdrowia... Zbój, łotr, potępieniec! Dlaczego
nie ma rozgrzeszenia... <br>I zdjęty trwogą straszliwą, okropną, nędzny grzesznik woła:<br>- Matko! Miłosierdzia!<br><br><br>Czyjaż obecność wypełnia loch więzienny? Czyj płaszcz przesłonił ziejącą czeluść <br>łagodnym błękitem?<br>Kto podał dłoń struchlałemu?...<br>- Matko!... Matko!... Matko!...<br><br>Rozdział jedenasty<br>Ojciec Święty Urban VIII nie spał również tej nocy. Cios był okrutny. Tylko <br>żelazne zdrowie, kilkakrotne puszczanie krwi, a przede wszystkim nadzieja, że <br>zbrodniarz zostanie ujęty, nie dopuściły do poważnej choroby papieża. Wszystkie <br>jego myśli i słowa zajęte były kradzieżą obrazu. Miotał gromy oburzenia na zuchwałe <br>plemię polskie i na niecnego rabusia. Tak go podejść! Za tyle łaskawości, za <br>kilkakrotne audiencje, za przywrócenie zdrowia... Zbój, łotr, potępieniec! Dlaczego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego