przyjaciela, z którym-żeś spędził wiele dobrych i złych chwil. Co mówisz?<br>- To parę dni temu żeście postanowili o tym, powiadasz?<br>- Tak, trzy dni temu, nie więcej.<br>- No, życzę ci powodzenia w tym przedsięwzięciu. Żałuję, że nie będę na waszym ślubie.<br>- Tak, to przykre, skoro-żeś niezdrów.<br>Zapanowało milczenie. Dziadzia pykał ze swej fajeczki. <page nr=241> Miał poważnie-uroczystą minę, zdążył jeszcze powiedzieć, zanim wszedł Bove:<br>- Miałem nawet razem z nią przyjść tu dziś rano do ciebie, ale byłem zajęty w związku ze swą posadą.<br>Bove położył kapelusz na swojej wypchanej rękopisami teczce, po czym przywitał się z Lucjanem i Dziadzią. Na jego