Typ tekstu: Książka
Autor: Kofta Krystyna
Tytuł: Wióry
Rok: 1996
wszystko prawda

ale

co on ma z tym wspólnego

przecież to nie on siedzi za biurkiem z dużą
lampą nie on przeprowadza rewizje.

Może i dobrze się dzieje, może to odpowiedni
moment historyczny, żeby oczyścić szeregi
z zakłamania, ale cierpieć będą i ci, co wierzą,
cierpieć będą niewinni, gdzie drwa rąbią, tam wióry
lecą.

Pociemniało mu w oczach, bo zbyt długo wpatrywał
się w słońce i kiedy przestał widzieć ten różowy
blask i wygasił okazjonalne splendory, usłyszał

Twardy śpiew

krzyczący śpiew

który dziś

brzmiał inaczej, choć śpiewano tę samą pieśń,
co zawsze w Kościele.

Jak to blisko, pomyślał wystukując o poręcz
wszystko prawda<br><br>ale<br><br>co on ma z tym wspólnego<br><br>przecież to nie on siedzi za biurkiem z dużą <br>lampą nie on przeprowadza rewizje.<br><br>Może i dobrze się dzieje, może to odpowiedni <br>moment historyczny, żeby oczyścić szeregi <br>z zakłamania, ale cierpieć będą i ci, co wierzą, <br>cierpieć będą niewinni, gdzie drwa rąbią, tam wióry <br>lecą.<br><br>Pociemniało mu w oczach, bo zbyt długo wpatrywał <br>się w słońce i kiedy przestał widzieć ten różowy <br>blask i wygasił okazjonalne splendory, usłyszał<br><br>Twardy śpiew<br><br>krzyczący śpiew<br><br>który dziś<br><br>brzmiał inaczej, choć śpiewano tę samą pieśń, <br>co zawsze w Kościele.<br><br>Jak to blisko, pomyślał wystukując o poręcz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego