Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
przewrotnie zastanawia się Julia.
Tylko sąsiadka, która jeszcze niedawno pluła na ciebie, kiedy całowałaś Witka pod jej oknem, teraz powtarza wciąż te same słowa:
- Powybijać te wszystkie wściekłe psy, powybijać! Nam to nie wychodzi, więc może Niemcy zrobią z nimi porządek.
Ze zbombardowanego pałacu Kronenbergów wynoszą, co tylko się da, rabują i kradną.
Krzesła, talerze, serwety, kielichy... Policja niechętnie i przeważnie daremnie ugania się za złodziejami.
A wszyscy raz po raz spoglądają na niebo, wyczekując kolejnego alarmu. Marszczysz brwi i ogarnia cię strach i wstyd, bo przez chwilę bardziej boisz się tych anonimowych ludzi niż zbliżającego się zapewne nalotu.
W kilka
przewrotnie zastanawia się Julia.<br>Tylko sąsiadka, która jeszcze niedawno pluła na ciebie, kiedy całowałaś Witka pod jej oknem, teraz powtarza wciąż te same słowa:<br> - Powybijać te wszystkie wściekłe psy, powybijać! Nam to nie wychodzi, więc może Niemcy zrobią z nimi porządek.<br>Ze zbombardowanego pałacu Kronenbergów wynoszą, co tylko się da, rabują i kradną.<br>Krzesła, talerze, serwety, kielichy... Policja niechętnie i przeważnie daremnie ugania się za złodziejami.<br>A wszyscy raz po raz spoglądają na niebo, wyczekując kolejnego alarmu. Marszczysz brwi i ogarnia cię strach i wstyd, bo przez chwilę bardziej boisz się tych anonimowych ludzi niż zbliżającego się zapewne nalotu.<br> W kilka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego