Typ tekstu: Książka
Autor: Kossak Zofia
Tytuł: Przymierze
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1957
zdrowo, lecz raczcie odpuścić sługę swego, bym mógł wracać z panienką
wybraną do pana mojego...
- Zali mniemasz, że mi spieszno dziecko z domu mojego wysyłać? Nie pojedziecie
wcześniej jak o przyszłym nowiu.
- Żywie Bóg Ab-Rahamowy, że pojadę jutro z rana. Mój pan jest wiekowy i słabuje,
bo go krowa racicą przygniotła. Oczekuje niecierpliwie mojego powrotu. Nie zatrzymujcie
mnie, jeśli łaska. Każdy dzień na ucztowaniu spędzony byłby jako gwoździe w
oczach moich i jako oszczep w boku moim... Pozwólcie mi jechać jutro...
Batuel zgorszony spojrzał pytająco na starszych braci. Zajęci podziwianiem i
próbowaniem darów, jakie otrzymali, nie brali udziału w sporze
zdrowo, lecz raczcie odpuścić sługę swego, bym mógł wracać z panienką <br>wybraną do pana mojego...<br>- Zali mniemasz, że mi spieszno dziecko z domu mojego wysyłać? Nie pojedziecie <br>wcześniej jak o przyszłym nowiu.<br>- Żywie Bóg Ab-Rahamowy, że pojadę jutro z rana. Mój pan jest wiekowy i słabuje, <br>bo go krowa racicą przygniotła. Oczekuje niecierpliwie mojego powrotu. Nie zatrzymujcie <br>mnie, jeśli łaska. Każdy dzień na ucztowaniu spędzony byłby jako gwoździe w <br>oczach moich i jako oszczep w boku moim... Pozwólcie mi jechać jutro...<br>Batuel zgorszony spojrzał pytająco na starszych braci. Zajęci podziwianiem i <br>próbowaniem darów, jakie otrzymali, nie brali udziału w sporze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego