się, Janie Ślązaku!<br>Zapytuję ciebie, Janie Ślązaku, któryś jest na śmierć <orig>osądzon</> i nic cię od niej ocalić nie może, azali zgadzasz się <orig>wnijść</> do lochu, gdzie przebywa bazyliszek, i zabić <orig>oną</> bestię zjadliwą? Jeżeli to uczynisz - wolny będziesz! To ci przez moje usta sam szlachetny burmistrz i cała wysoka rada miejska solennie obiecuje i przyrzeka.<br>Zdumiał się wielce imć pan pisarz miejski, zdumiało się pospólstwo, a skazaniec, wznosząc dziękczynnie oczy ku niebiosom, odpowie:<br>- Zgadzam się, przezacny panie, zgadzam się tym łacniej, iż - Bóg mi świadkiem - nie winien jestem zarzucanej mi zbrodni i tak myślę, że łaska Pana Jezusa będzie ze mną