krzyk wstrząsnął murami Ratusza. <br><br>*<br><br>O tej samej godzinie, w której starcowi wyłupiono oczy, zatrzymał się mariacki zegar. Stanęły zębate koła i kółka, umilkły kuranty, zastygły w bezruchu tarcze i wskazówki, znieruchomieli Adam i Ewa, ewangeliści i apostołowie. Poszła po mieście wieść: <br>- Zegar stanął! <br>- Zły to znak! <br>- Kara za krzywdę, jaką rajcy wyrządzili mistrzowi Hanuszowi! <br>Zafrasował się burmistrz i panowie Rada. Lękając się, że lud może ruszyć na Ratusz i zażądać, by zdali sprawę z niesprawiedliwego sądu, postanowili zażegnać czym prędzej niebezpieczeństwo. Rozesłali gońców w cztery strony świata i wkrótce zjawili się w Gdańsku najsławniejsi zegarmistrze. Przybywali z dalekich stron, szli do