Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
poczuł się w roli prowadzącego zebranie. - Nie żyją. Ale dlaczego nie żyją? Otóż wszyscy zapomnieli o jednej sprawie; że przez cały rajd pętał się po trasie pijany góral. Ja sam przez niego wypakowałem, kilku kolegów też omal nie rozwaliło się na drzewach.
- Jasne - krzyknął ktoś. - Powinni anulować wyniki i rozegrać rajd jeszcze raz.

- To niedopuszczalne.
- Panowie - Osiński znowu wzniósł rękę do góry. O ile wiem, tego górala dotąd nie odnaleziono, zapewne się gdzieś ukrywa. Natomiast milicja zasugerowana tym artykułem z pewnością nie będzie go szukała, bo Dymek podsunął im ofiarę. Musimy więc w liście czarno na białym stwierdzić, że żądamy odnalezienia
poczuł się w roli prowadzącego zebranie. - Nie żyją. Ale dlaczego nie żyją? Otóż wszyscy zapomnieli o jednej sprawie; że przez cały rajd pętał się po trasie pijany góral. Ja sam przez niego wypakowałem, kilku kolegów też omal nie rozwaliło się na drzewach.<br>- Jasne - krzyknął ktoś. - Powinni anulować wyniki i rozegrać rajd jeszcze raz.<br>&lt;page nr=210&gt;<br>- To niedopuszczalne.<br>- Panowie - Osiński znowu wzniósł rękę do góry. O ile wiem, tego górala dotąd nie odnaleziono, zapewne się gdzieś ukrywa. Natomiast milicja zasugerowana tym artykułem z pewnością nie będzie go szukała, bo Dymek podsunął im ofiarę. Musimy więc w liście czarno na białym stwierdzić, że żądamy odnalezienia
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego