Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
to zrobić?
- O wpół do siódmej. Dokładnie. I niech pan czeka przy wozie.
- A gdzie bym miał czekać, jak tyle kluczy na wierzchu - Kurawicz z politowaniem popatrzył, jak jego mocodawca wybiega z pokoju.
A Piekarski teraz rzeczywiście się spieszył. Nagle uzmysłowił sobie, że ma jeszcze szanse na dobre miejsce w rajdzie, wszystko zależy od sprawności tych, którzy będą wymieniali amortyzatory i oczywiście od tego, czy mechanicy będą chcieli wejść z nim w porozumienie. Znowu miał szczęście - przy fabrycznym wozie serwisowym byli wszyscy. Podszedł do nich zdecydowanym krokiem.
- Panowie, są pieniądze do zarobienia.
- Ile? - spytał najwyższy.
- Po pięćset na głowę - bez chwili
to zrobić?<br>- O wpół do siódmej. Dokładnie. I niech pan czeka przy wozie.<br>- A gdzie bym miał czekać, jak tyle kluczy na wierzchu - Kurawicz z politowaniem popatrzył, jak jego mocodawca wybiega z pokoju.<br>A Piekarski teraz rzeczywiście się spieszył. Nagle uzmysłowił sobie, że ma jeszcze szanse na dobre miejsce w rajdzie, wszystko zależy od sprawności tych, którzy będą wymieniali amortyzatory i oczywiście od tego, czy mechanicy będą chcieli wejść z nim w porozumienie. Znowu miał szczęście - przy fabrycznym wozie serwisowym byli wszyscy. Podszedł do nich zdecydowanym krokiem.<br>- Panowie, są pieniądze do zarobienia.<br>- Ile? - spytał najwyższy.<br>- Po pięćset na głowę - bez chwili
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego