Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
Natolina, po drodze pozwoli pan, że opowiem panu całą historię, w którą pana wplątałem, potem, jeśli czasu
nam wystarczy, da pan upust swemu entuzjazmowi.
- Oczywiście, kapitanie, za dużo dałem gazu jak na pierwszą jazdę.
Kapitan roześmiał się z tego porównania i zeszli do samochodu, który już czekał na dole.
- Na rajdzie zginęła jedna załoga - zaczął, gdy tylko ruszyli. - Pozornie normalny wypadek. Podczas próby górskiej, we mgle. Rano znaleźliśmy samochód na dnie urwiska, w środku dwa trupy...
- Santa Madonna, kapitanie - przerwał mu nagle chłopak. - Dziś rano przyszła do pana przesyłka z Zakopanego w tej sprawie, na śmierć zapomniałem - porucznik wyjął z torby
Natolina, po drodze pozwoli pan, że opowiem panu całą historię, w którą pana wplątałem, potem, jeśli czasu &lt;page nr= 161&gt;<br>nam wystarczy, da pan upust swemu entuzjazmowi.<br>- Oczywiście, kapitanie, za dużo dałem gazu jak na pierwszą jazdę.<br>Kapitan roześmiał się z tego porównania i zeszli do samochodu, który już czekał na dole.<br>- Na rajdzie zginęła jedna załoga - zaczął, gdy tylko ruszyli. - Pozornie normalny wypadek. Podczas próby górskiej, we mgle. Rano znaleźliśmy samochód na dnie urwiska, w środku dwa trupy...<br>- Santa Madonna, kapitanie - przerwał mu nagle chłopak. - Dziś rano przyszła do pana przesyłka z Zakopanego w tej sprawie, na śmierć zapomniałem - porucznik wyjął z torby
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego