Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 23
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1995
baco? - dopytywał się turysta. - Sprzedać nie sprzedałem, ale zamieniłem na dwa koty po 500 milionów.
(J. Pod.)



Tego, co jest zwożone do Polski, nie można nazwać rajstopami

Joanna Solska

Oczka lecą

"W rajstopach drgnęło" - donosiły gazety u schyłku socjalizmu, kiedy z niecierpliwością wypatrywaliśmy pierwszych oznak przełamywania długotrwałego kryzysu. W kapitalizmie rajstopy również nie zawiodły, nowe najszybciej ulokowało się właśnie tam. Branża pończosznicza prawie w całości została już sprywatyzowana. I właśnie bije na alarm, że grozi jej całkowita zagłada. - Gdyby komuna potrwała dwa lata dłużej, już bym w złotych butach chodził - wzdycha właściciel fabryki rajstop spod Warszawy. Kiedy otwierał ten interes w
baco? - dopytywał się turysta. - Sprzedać nie sprzedałem, ale zamieniłem na dwa koty po 500 milionów.<br>&lt;au&gt;(J. Pod.)&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art"&gt;<br><br>&lt;intro&gt;Tego, co jest zwożone do Polski, nie można nazwać rajstopami&lt;/&gt;<br><br>&lt;au&gt;Joanna Solska&lt;/&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Oczka lecą&lt;/&gt;<br><br>"W rajstopach drgnęło" - donosiły gazety u schyłku socjalizmu, kiedy z niecierpliwością wypatrywaliśmy pierwszych oznak przełamywania długotrwałego kryzysu. W kapitalizmie rajstopy również nie zawiodły, nowe najszybciej ulokowało się właśnie tam. Branża pończosznicza prawie w całości została już sprywatyzowana. I właśnie bije na alarm, że grozi jej całkowita zagłada. - Gdyby komuna potrwała dwa lata dłużej, już bym w złotych butach chodził - wzdycha właściciel fabryki rajstop spod Warszawy. Kiedy otwierał ten interes w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego