Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
w której jak zwykle zatrzymywali się u Jana Hlawaja. Było
u niego zawsze kilkanaście par nart z kijkami, narciarskich
butów i spodni. Po kilkugodzinnym wypoczynku, przemieniwszy się
w sportowców, z plecakami tylko, ruszyli dalej.
Warunki śniegowe w Tatrach tym razem były fatalne.
Niedawno wiał halny, przyszła odwilż, a potem chwycił
raptownie mróz i granie tatrzańskie były oblodzone. W takich
warunkach ciężko pokonuje się drogę. Na szczęście trochę
rekompensowało to wypogodzone niebo i księżyc. Widoczność
była doskonała.
Dzielnie pokonywali trudy podróży. Mieli młodzieńczą
fantazję, a radość ze spełnionej misji zwiększała ich siły. Znali
tu prawie każdy kamień i każdy krzak. To pomagało
w której jak zwykle zatrzymywali się u Jana Hlawaja. Było<br>u niego zawsze kilkanaście par nart z kijkami, narciarskich<br>butów i spodni. Po kilkugodzinnym wypoczynku, przemieniwszy się<br>w sportowców, z plecakami tylko, ruszyli dalej.<br> Warunki śniegowe w Tatrach tym razem były fatalne.<br>Niedawno wiał halny, przyszła odwilż, a potem chwycił<br>raptownie mróz i granie tatrzańskie były oblodzone. W takich<br>warunkach ciężko pokonuje się drogę. Na szczęście trochę<br>rekompensowało to wypogodzone niebo i księżyc. Widoczność<br>była doskonała.<br> Dzielnie pokonywali trudy podróży. Mieli młodzieńczą<br>fantazję, a radość ze spełnionej misji zwiększała ich siły. Znali<br>tu prawie każdy kamień i każdy krzak. To pomagało
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego