Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
palcach koło łóżka, na którym leżał Polek. Chłopiec zacisnął powieki, starając się oddychać miarowo jak człowiek śpiący. Słychać jeszcze było tupot racic krowich, ujadanie Panfila, gniewny głos pani Linsrumowej. Potem wszystko ucichło. Polek odwrócił się twarzą do okna. Za szybą płynął na rozpostartych skrzydłach wielki jastrząb. Gałąź bzu wzdrygnęła się raptownie. Podmuch wiatru uderzył miękką dłonią w okno. Polek słuchał siebie. Słuchał głuchego bólu, którym ćmił każdy mięsień, każde ścięgno. Ciepłym bólem uciskała kołdra. Szorstki ból wdzierał się do płuc razem z powietrzem. Z bólu przejmującego składał się cały pokój: sufit sosnowy i ściany krzywe, sprzęty i obrazy. Potem wszystko ściemniało
palcach koło łóżka, na którym leżał Polek. Chłopiec zacisnął powieki, starając się oddychać miarowo jak człowiek śpiący. Słychać jeszcze było tupot racic krowich, ujadanie Panfila, gniewny głos pani Linsrumowej. Potem wszystko ucichło. Polek odwrócił się twarzą do okna. Za szybą płynął na rozpostartych skrzydłach wielki jastrząb. Gałąź bzu wzdrygnęła się raptownie. Podmuch wiatru uderzył miękką dłonią w okno. Polek słuchał siebie. Słuchał głuchego bólu, którym ćmił każdy mięsień, każde ścięgno. Ciepłym bólem uciskała kołdra. Szorstki ból wdzierał się do płuc razem z powietrzem. Z bólu przejmującego składał się cały pokój: sufit sosnowy i ściany krzywe, sprzęty i obrazy. Potem wszystko ściemniało
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego