Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: W kraju niewiernych
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2000
Santana?
Odskoczyłem w bok, obróciłem się; ręka na głowicy miecza.
Ale to nie był Czarny ani Llameth, ani żaden znany mi gracz.
- To tutaj, co? - mruknął, zbierając z ziemi garść kryształowych ziaren. Nie spuszczał ze mnie oczu.
Symulacyjna mapa genetyczna jego postaci musiała być istnym amalgamatem genotypów osobników wszystkich możliwych ras świata, fenotyp siłą rzeczy nie odpowiadał żadnej. Wysoki, szczupły, zielonooki, jasnowłosy, sucho umięśniony. Zbyt płynnie się poruszał. Odziany był w dziwną kombinację obcisłego stroju myśliwskiego i lekkich, orientalnych szat. Jego długi, wąski miecz zdradzał pewne podobieństwo do mieczy samurajskich. Niewątpliwie miał wysokie współczynniki, skoro zdołał utrzymać, mimo przejść, taką powierzchowność
Santana?<br>Odskoczyłem w bok, obróciłem się; ręka na głowicy miecza.<br>Ale to nie był Czarny ani Llameth, ani żaden znany mi gracz.<br>- To tutaj, co? - mruknął, zbierając z ziemi garść kryształowych ziaren. Nie spuszczał ze mnie oczu.<br>Symulacyjna mapa genetyczna jego postaci musiała być istnym amalgamatem genotypów osobników wszystkich możliwych ras świata, fenotyp siłą rzeczy nie odpowiadał żadnej. Wysoki, szczupły, zielonooki, jasnowłosy, sucho umięśniony. Zbyt płynnie się poruszał. Odziany był w dziwną kombinację obcisłego stroju myśliwskiego i lekkich, orientalnych szat. Jego długi, wąski miecz zdradzał pewne podobieństwo do mieczy samurajskich. Niewątpliwie miał wysokie współczynniki, skoro zdołał utrzymać, mimo przejść, taką powierzchowność
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego