chodźmy już stąd na Rynek; w Rynku tak wesoło i gwarno, słoneczko świeci; pobiegamy, przyjrzymy się kramom i towarom.<br>- Czekaj no, Halszko, jeszcze ano kilka cięć krzyżową sztuką przypomnę i pójdę z tobą, kiedy chcesz koniecznie; choć mnie i w kuźni dobrze: tyle tu ciekawych rzeczy: <orig>kopij</>, kolczug, bułatów.<br>Machnął raz i drugi szabelką, cisnął ją na ziemię i zabierali się ku wyjściu.<br>Spostrzegł wychodzące dzieci mistrz Ostroga i przywołał je do siebie.<br>- A gdzie to, malcy?<br>- Na Rynek, tatuńciu.<br>- A po co?<br>- Popatrzyć, pobiegać, światu Bożemu się <orig>przyjrzyć</>.<br>- Zgoda. Ale uważajcie na siebie i na obiad się nie spóźnijcie do matki. I