procesy są nieodwracalne. Ale, uwaga! powiadają zwolennicy idei <orig>kadaryzacyjnej</>, żadna partia komunistyczna nie może pod groźbą samobójstwa tolerować dwuwładzy, a do tego, cokolwiek by o tym oficjalnie mówiono, sprowadza się, z punktu widzenia tzw. marksizmu, zjawisko "Solidarność". Sytuacja musi więc wrócić do normy, to znaczy partia musi przejąć kontrolę nad reakcją łańcuchową po wybuchu "Solidarności". Wszystkie ustępstwa partii należy więc traktować jako taktyczne (historia o tym poucza), przejściowe, aż do chwili kiedy stosunek sił w Polsce pozwoli partii na cofnięcie koła historii. Skalpy jakie partia rzuciła narodowi też w tym kontekście nie mają większego znaczenia, karuzela zresztą się kręci, zawsze, na każdym