historii swego kraju, nawet bitwy pod Kurskiem, od historii komunizmu, i dlatego też płacił werbalne daniny ideologii, w którą już nie wierzył. Uważał za konieczne dowodzić prawomocności pieriestrojki przez powoływanie się na Lenina, sądził bowiem, że w przeciwnym wypadku starsze pokolenia obywateli radzieckich uznają go za zdrajcę. Lęk przed reputacją renegata wskazuje, że nie wyrwał się z zależności od swej ojczyzny ideologicznej; spełnienie postulatu "powrotu do głównego nurtu cywilizacji", do "normalności", okazało się dlań w praktyce niezmiernie trudne. Zniszczył podstawy, na których opierała się komunistyczna utopia, ale nie wyzwolił się od przesadnych wyobrażeń co do moralnej siły tradycji komunistycznej. Sądził, że