Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
nie jest poniżaniem samego siebie, czy to nie jest właśnie potworność?", "nie poznaję cię, Heniu, czy to nie ty strofowałeś Roberta, że jest abnegatem, czy to nie ty byłeś przedstawicielem zdrowego społeczeństwa? Cios, który wymierzysz w dziąsło Robertowi, będzie nie tylko czynem przywracającym męskość, ale i nauczką dla tego społecznego renegata, za twoją pięścią stać będą wszyscy ludzie zdrowych przekonań. Przecież Robert zniweczył twoje szczęśliwe małżeństwo, a jeszcze przedtem zarzucił ci durnotę, nie mówiąc o wyłudzeniu tysiąca złotych. Będziesz ramieniem społecznej sprawiedliwości, Heniu!", "dobrze, jedźmy, mówiłem wierszem i nie mam męskości, jedźmy, mówiłem wierszem..." Jadąc z inżynierem do Roberta przekonałem się
nie jest poniżaniem samego siebie, czy to nie jest właśnie potworność?", "nie poznaję cię, Heniu, czy to nie ty strofowałeś Roberta, że jest abnegatem, czy to nie ty byłeś przedstawicielem zdrowego społeczeństwa? Cios, który wymierzysz w dziąsło Robertowi, będzie nie tylko czynem przywracającym męskość, ale i nauczką dla tego społecznego renegata, za twoją pięścią stać będą wszyscy ludzie zdrowych przekonań. Przecież Robert zniweczył twoje szczęśliwe małżeństwo, a jeszcze przedtem zarzucił ci durnotę, nie mówiąc o wyłudzeniu tysiąca złotych. Będziesz ramieniem społecznej sprawiedliwości, Heniu!", "dobrze, jedźmy, mówiłem wierszem i nie mam męskości, jedźmy, mówiłem wierszem..." Jadąc z inżynierem do Roberta przekonałem się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego