dachu i nie pozalewało wszystkich mieszkań, a na pewno nie spowodowało to zalania mieszkania u pana Chorzępy, gdyż tego nie stwierdziła komisja.<br>Z poszkodowanymi lokatorami sprawę usunięcia usterek i odszkodowań załatwiła firma, która wykonywała <orig>docieplenie</>, pomimo wątpliwości, czy przecieki nie są spowodowane stanem istniejącego pokrycia. Mając jednak na uwadze swoją renomę, nie podejmowała zbędnych dyskusji, w myśl przysłowia "Ślusarz zawinił, a kowala powiesili..."<br>Zdaję sobie sprawę z tego, że przeciekające dachy są poważną uciążliwością i mam pełne zrozumienie dla ludzi dotkniętych tym nieszczęściem, bo to jest nieszczęście, ale napastliwe artykuły niczego nie rozwiązują, a myślenie kategoriami roszczeniowymi nie jest już z