w ramionach po nadniemeńskich uroczyskach. Ale najbardziej lubi polować, łowić ryby, zadziwiać towarzystwo, że "łapie tak ogromne sumy". Jedna z pań o imieniu Katarzyna, towarzysząca tutaj mężowi, nadziwić się nie może, iż mecenas Nahorski, mężczyzna tak elegancki, urodziwy w przeciwieństwie do... urody pani Orzeszkowej, odnosi się do konkubiny z taką rewerencją, czułością o wiele większą niż jej mąż legalny, także tutaj polujący i łowiący. Widocznie zazdrość malowała zaniedbywanej mężatce taki obraz, w istocie bowiem prezentował się niezbyt atrakcyjnie, zarówno pod względem urody, jak i stroju. Z kolei inna pani o imieniu Apolonia stwierdza - na własnym przykładzie - że zachowanie mecenasa wobec dam