Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
czegoś nie mogę znaleźć, denerwuję się i muszę odreagować. Wie pan jak? Po prostu demoluję. Niszczę.
Mock podszedł do stolika i podniósł dzbanek do kawy. Nalał sobie odrobinę i posłodził.
- A teraz jestem bardzo zdenerwowany - powiedział, trzymając w jednej ręce filiżankę, w drugiej dzbanek do kawy.
- Ale to nie jest rewizja - zauważył inteligentnie Risse.
Mock trzasnął filiżanką o kaflowy piec. Risse zmienił się na twarzy, lecz siedział nieporuszony. Mock nastąpił obcasami na skorupki filiżanki i zamienił je w trzeszczące okruchy.
- Jutro ci przyniosę antedatowany nakaz rewizji - Mock wziął potężny zamach. - Wytrzymasz to napięcie, Risse? Pozwolisz, by ten dzbanek przestał istnieć?
Risse
czegoś nie mogę znaleźć, denerwuję się i muszę odreagować. Wie pan jak? Po prostu demoluję. Niszczę.<br>Mock podszedł do stolika i podniósł dzbanek do kawy. Nalał sobie odrobinę i posłodził.<br>- A teraz jestem bardzo zdenerwowany - powiedział, trzymając w jednej ręce filiżankę, w drugiej dzbanek do kawy.<br>- Ale to nie jest rewizja - zauważył inteligentnie Risse.<br>Mock trzasnął filiżanką o kaflowy piec. Risse zmienił się na twarzy, lecz siedział nieporuszony. Mock nastąpił obcasami na skorupki filiżanki i zamienił je w trzeszczące okruchy.<br>- Jutro ci przyniosę antedatowany nakaz rewizji - Mock wziął potężny zamach. - Wytrzymasz to napięcie, Risse? Pozwolisz, by ten dzbanek przestał istnieć?<br>Risse
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego