na front, a także kupowane od obsługi wagonów sanitarnych, które wracając z frontu z zegarkami, jedzeniem, rannymi, bielizną i częściami do maszyn, meblami i zbożem zatrzymywały się często na dworcu jak przy molu portowym.<br>Furman trzasnął jeszcze raz dla fantazji batem, cofnął konia i podjechał tyłem pod drewnianą szopę. Koń robił bokami i dymił parą. Odprzężony z szorstką czułością przez woźnicę, postał chwilę w dyszlach, jakby znużony ponad siły, wreszcie, podgoniony ostro, ruszył wolno pod kran i wetknął pysk w kubeł. Wypiwszy do dna <orig>nadsiorbnął</> wody z drugiego i włócząc za sobą uprząż poszedł w stronę otwartych drzwi stajni.<br>- Sporo przywiozłeś, Olek