jest nie tylko ucieczką od wolności, jak chce Fromm, lecz i ucieczką od prawdy. I to ucieczką paniczną.<br>Miałem okazję przekonać się o tym na własnym i na cudzym przykładzie. Kiedy studiowałem Woltera, musiałem dobrze zaznajomić się ze sposobami, jakich używał, aby ujść cenzurze. A był to przecież wiek XVIII, rozkwit kultury, epoka oświecenia. Potem przyszło mi bardzo szczegółowo przestudiować dramatyczne dzieje Molierowskiego "Dom Juana", którego tekst oryginalny sto pięćdziesiąt lat czekał na odkrycie po zmasakrowaniu przez cenzurę francuską, oczywiście, a to w okresie rozkwitu kultury zwanym klasycyzmem. Warto też przypomnieć sobie, jak trafnie i bezzasadnie zarazem, a w kilkunastu zdaniach