Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
dal połacie stepu Stach tęsknił za lasem, za jego żywą gęstwiną, mchem i paprocią, zielonymi liśćmi, korą drzew, wonnym i szumiącym chłodem. Zwędrował nadniemeńskie lasy i gdy porównywał je z jałowością stepu, ogarniało go przygnębienie. Czuł się obco wśród trawiastego żywiołu. Tylko wiosną rozkosznie było się zanurzyć w świeży i rozkwitły step. Wspominał miłosne wędrówki z Zosią, jej włosy splątane z trawami, smak pocałunków. Nie przyznał się, że była pierwszą w jego życiu kobietą, zdawało mu się, że gdyby się z tym zdradził, zyskałaby nad nim niepomierną władzę. Co prawda i tak ją miała, oddał się jej całkowicie, obojgu nie brakowało
dal połacie stepu Stach tęsknił za lasem, za jego żywą gęstwiną, mchem i paprocią, zielonymi liśćmi, korą drzew, wonnym i szumiącym chłodem. Zwędrował nadniemeńskie lasy i gdy porównywał je z jałowością stepu, ogarniało go przygnębienie. Czuł się obco wśród trawiastego żywiołu. Tylko wiosną rozkosznie było się zanurzyć w świeży i rozkwitły step. Wspominał miłosne wędrówki z Zosią, jej włosy splątane z trawami, smak pocałunków. Nie przyznał się, że była pierwszą w jego życiu kobietą, zdawało mu się, że gdyby się z tym zdradził, zyskałaby nad nim niepomierną władzę. Co prawda i tak ją miała, oddał się jej całkowicie, obojgu nie brakowało
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego