Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Na oścież
Nr: 4 (60)
Miejsce wydania: Bydgoszcz
Rok: 1999
cieszą kiedy przyjdzie się do nich w odwiedziny i chce się z nimi rozmawiać. Kiedy spędzi się z więźniem godzinę czy więcej na rozmowie w celi to jest to największa radość jaką może im kapelan sprawić.
Czy taka rozmowa jest balsamem, czy antybiotykiem?
Te rozmowy są z pogranicza spowiedzi. Zwykle rozpoczyna ją gospodarz. Zaczyna mówić i mówi pół godziny, godzinę, półtorej a czasami i dłużej. W odpowiedzi mówię- Nie! A on na to - Mnie to wystarczy, by mnie ksiądz kapelan wysłuchał, a za dwa, trzy tygodnie spotkamy się znowu. Wszystko powiedział co mu leżało na sercu. Pytam - A dlaczego ty tego
cieszą kiedy przyjdzie się do nich w odwiedziny i chce się z nimi rozmawiać. Kiedy spędzi się z więźniem godzinę czy więcej na rozmowie w celi to jest to największa radość jaką może im kapelan sprawić. <br>Czy taka rozmowa jest balsamem, czy antybiotykiem?<br>Te rozmowy są z pogranicza spowiedzi. Zwykle rozpoczyna ją gospodarz. Zaczyna mówić i mówi pół godziny, godzinę, półtorej a czasami i dłużej. W odpowiedzi mówię- Nie! A on na to - Mnie to wystarczy, by mnie ksiądz kapelan wysłuchał, a za dwa, trzy tygodnie spotkamy się znowu. Wszystko powiedział co mu leżało na sercu. Pytam - A dlaczego ty tego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego