Typ tekstu: Książka
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1960
dziewczyny i nie mógł od nich oczu oderwać. Ale jak nagle się zjawiła, tak i nagle znikła. Wojtek westchnął głęboko, przetarł ręką po czole i potem już nie wiedział, czy mu się śniło, czy też rzeczywiście widział piękną wodnicę.
Nazajutrz nie mógł się doczekać wieczora. Chodził to tu, to tam, rozpoczynał jedną robotę, imał się drugiej, aż matka zgorszona i zła rzekła:
- Wojtek, co ci to? Nic, tylko cię kto oczarował, że chodzisz jak Marek po piekle. Ale kto? Kto?...
Wojtek nawet nie spojrzał na matkę i nic nie odpowiedział.
Ledwie zaszło słońce, znów wypłynął na wodę, prosto do wyspy. I
dziewczyny i nie mógł od nich oczu oderwać. Ale jak nagle się zjawiła, tak i nagle znikła. Wojtek westchnął głęboko, przetarł ręką po czole i potem już nie wiedział, czy mu się śniło, czy też rzeczywiście widział piękną wodnicę. <br>Nazajutrz nie mógł się doczekać wieczora. Chodził to tu, to tam, rozpoczynał jedną robotę, imał się drugiej, aż matka zgorszona i zła rzekła:<br>- Wojtek, co ci to? Nic, tylko cię kto oczarował, że chodzisz jak Marek po piekle. Ale kto? Kto?... <br>Wojtek nawet nie spojrzał na matkę i nic nie odpowiedział. <br>Ledwie zaszło słońce, znów wypłynął na wodę, prosto do wyspy. I
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego