Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
Patrzyli na siebie w milczeniu. Przed domem znachora Babka stanęła i odwróciwszy się do Ferdzi, rzekła:
- A ty idź! Czego tu chcesz? Nie ma na co patrzeć! Ferdzia zakręcił się w miejscu, pobiegł w dół, dzwoniąc rzęsiście fajerką. Przeszli sad z rzadkimi jabłonkami. Na spotkanie im wyszła stara Burbowa, kobieta rumiana i zażywna. Poszeptały sobie z Babką na stronie, wreszcie Burbowa uczyniła gest przywołujący; Dziadzia ze stęknięciem wszedł na próg chaty. Polka ogarnął chłód wilgotny, pachnący kwasem chlebowym i słomą żytnią. Skrzypnęły drzwi, ukazując izbę czystą i nad podziw zamożną, nawet z kwiatami w oknach. Pośrodku stał stół, a za nim
Patrzyli na siebie w milczeniu. Przed domem znachora Babka stanęła i odwróciwszy się do Ferdzi, rzekła:<br>- A ty idź! Czego tu chcesz? Nie ma na co patrzeć! Ferdzia zakręcił się w miejscu, pobiegł w dół, dzwoniąc rzęsiście fajerką. Przeszli sad z rzadkimi jabłonkami. Na spotkanie im wyszła stara Burbowa, kobieta rumiana i zażywna. Poszeptały sobie z Babką na stronie, wreszcie Burbowa uczyniła gest przywołujący; Dziadzia ze stęknięciem wszedł na próg chaty. Polka ogarnął chłód wilgotny, pachnący kwasem chlebowym i słomą żytnią. Skrzypnęły drzwi, ukazując izbę czystą i nad podziw zamożną, nawet z kwiatami w oknach. Pośrodku stał stół, a za nim
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego