pudeł albo małych kiosków na czterech palach.<br>Zauważył tam ciemne sylwetki ludzi w dziwnych dużych kapeluszach, trzymających coś w rękach, jakby rury podziurawione wieloma otworami. Z jednej strony jakieś niskie budynki, z drugiej rząd ciężarówek i autobusów i na ich tle bariera, nie, ogrodzenie z wysokich pali połączonych kablami, w rzeczywistości był to drut kolczasty, ale tego teraz nie odróżnił. A światła części reflektorów wciąż się poruszały, omiatając cały teren - tak, już chwycił, wiedział, gdzie są! To był obóz koncentracyjny, taki jak o tym czytał, jaki widział na rysunkach!<br>Nieprawdopodobne!<br>Teraz Angus z żalem spojrzał na kolumnę mężczyzn. Ale cóż, mając