Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
dwa duże pociski niż przypadkowa zbieranina małych. Prawdopodobnie późnowojenna niemiecka bomba z dodatkiem substytutów, choć nie wykluczamy...
- Darujmy sobie archeologię - przerwał siwowłosemu majorowi generał Zagroda. Był w samej koszuli, w dodatku zmiętej po nieprzespanej nocy. W porównaniu z nim siedzący z boku i jakby nieco znudzony Woskowicz prezentował się zaskakująco rześko.
- Kazałem sprawdzić, które z naszych ekip miały ostatnio do czynienia z podobnymi znaleziskami - oświadczył major. - Jeśli to jedna bomba, to najmniej półtonowa, a tych nie znajdujemy codziennie. To byłby ważny ślad.
- O ile jakiś chłop nie sprzedał jej na pniu - zauważył kapitan lotnik. Gabinet Zagrody gościł tego ranka reprezentantów wszystkich
dwa duże pociski niż przypadkowa zbieranina małych. Prawdopodobnie późnowojenna niemiecka bomba z dodatkiem substytutów, choć nie wykluczamy...<br>- Darujmy sobie archeologię - przerwał siwowłosemu majorowi generał Zagroda. Był w samej koszuli, w dodatku zmiętej po nieprzespanej nocy. W porównaniu z nim siedzący z boku i jakby nieco znudzony Woskowicz prezentował się zaskakująco rześko.<br>- Kazałem sprawdzić, które z naszych ekip miały ostatnio do czynienia z podobnymi znaleziskami - oświadczył major. - Jeśli to jedna bomba, to najmniej półtonowa, a tych nie znajdujemy codziennie. To byłby ważny ślad.<br>- O ile jakiś chłop nie sprzedał jej na pniu - zauważył kapitan lotnik. Gabinet Zagrody gościł tego ranka reprezentantów wszystkich
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego