Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
więc Witold częstuje ją swoimi; Ewa bierze, on podaje jej ogień; rozmowa ma dziwnie spokojny i nieco senny przebieg.
W: Nie umiem ci obiecać, że wytrwam, ale - jeśli mi przebaczysz - przysięgam, przysięgam, Ewka, że zrobię wszystko, żeby przerwać w sobie ten związek.
E: Co mam przebaczać? Przebaczać to mogłam, jak rżnąłeś tę klientkę w Pabianicach. I przebaczyłam.
W: Ewka, uwierz: znajdę w sobie dość sił...
E: Kogo ty, chłopak, cyganisz - mnie czy siebie?
Witold zamilkł.
E: Przecież między wami jest tak, że wystarczy, jak ona kiwnie na ciebie palcem...
Witold unosi rękę, jakby prosił o głos i chciał zaprotestować.
E: A
więc Witold częstuje ją swoimi; Ewa bierze, on podaje jej ogień; rozmowa ma dziwnie spokojny i nieco senny przebieg.<br>W: Nie umiem ci obiecać, że wytrwam, ale - jeśli mi przebaczysz - przysięgam, przysięgam, Ewka, że zrobię wszystko, żeby przerwać w sobie ten związek.<br>E: Co mam przebaczać? Przebaczać to mogłam, jak rżnąłeś tę klientkę w Pabianicach. I przebaczyłam.<br>W: Ewka, uwierz: znajdę w sobie dość sił...<br>E: Kogo ty, chłopak, cyganisz - mnie czy siebie?<br>Witold zamilkł.<br>E: Przecież między wami jest tak, że wystarczy, jak ona kiwnie na ciebie palcem...<br>Witold unosi rękę, jakby prosił o głos i chciał zaprotestować.<br>E: A
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego